“Czym skorupka za młodu nasiąknie” – to powiedzenie z pewnością sprawdza się, gdy pragniemy wychować nowego członka rodziny na miłośnika lektur. Choć wielu rodziców w to nie wierzy, książeczki dla niemowląt potrafią wprowadzić je w stan relaksu, bawić i uczyć. Choć odbywa się to zwykle w towarzystwie wielu prób konsumpcji pojedynczych stron, maluch potrafi czerpać prawdziwą satysfakcję z czasu spędzonego z rodzicem – odkrywa świat, rozbudza wyobraźnię, wzbogaca zasób słów oraz może ćwiczyć sprawność małych paluszków. Poniżej prezentujemy propozycje hitów, którym nie oprze się żaden maluch!
Książeczki kontrastowe
Niemowlę potrzebuje wielu tygodni, by jego wzrok dostosował się do nowej rzeczywistości – początkowo świat wydaje się rozmazany, kształty są trudne do uchwycenia, a kolory ciężkie do zdefiniowania. Dopiero w okolicach trzeciego miesiąca życia obrazy stają się bardziej wyraźne i przyjazne. Warto więc od pierwszych chwil wspierać noworodka w rozwijaniu i stymulowaniu prawidłowego widzenia poprzez prezentację prostych obrazków, na przykład figur geometrycznych, drukowanych na sztywnych kartonikach. Ta niezwykle rozwojowa zabawa stanowi doskonały trening mózgu – zwłaszcza jego części odpowiedzialnej za przetwarzanie obrazów. Najlepiej sprawdzają się połączenia czarnych i czerwonych elementów na białym tle – odnajdziemy je na przykład w Starterze Malucha, wydanym przez Bright Junior Media.
Książeczki pełne dźwięków
Kolejną propozycją, będącą nieustannie w użytku – aż do zdarcia – staną się serie wypełnione po brzegi onomatopejami, wspierającymi rozwój mowy. Seria “Jano i Wito” z Mamanii, “Księga Dźwięków” z wydawnictwa Dwie Siostry to świetna zabawa dla dużego i małego czytelnika – naśladowanie dźwięków wydawanych przez ludzi, zwierzęta czy poszczególne przedmioty są przerywane salwami śmiechu. Mała biblioteczka byłaby niekompletna, gdyby zabrakło w niej również serii “ONOMATO” z wydawnictwa Oleksiejuk – cienkich książeczek idealnych do wzięcia w drogę – na spacer, lub do poczekalni w przychodni.
Książeczki z… niespodzianką
Niemowlaki potrafią skupić uwagę na jednym elemencie wyłącznie przez krótką chwilę – im więcej się dzieje na kolejnych stronach książki, tym lepiej. Jeśli lektura kryje w sobie szereg zakamarków i okienek, które można eksplorować, tym chętniej dziecko sięgnie po daną pozycję. Absolutnym hitem w tej kategorii jest opowieść o “Bardzo głodnej gąsienicy” z wydawnictwa Tatarak – to prawdziwa klasyka gatunku, przy okazji prezentująca maleństwu szereg ciekawostek na produktów spożywczych. Równie częsty wybór stanowi zagadka: “Kto zjadł biedronkę” z Mamanii oraz “Kochane zoo” wydane przez PWN. Maluchy potrafią z wielką uwagą studiować kolejne strony i celebrować otwieranie kolejnych okienek – warto je więc trzymać w pobliżu łóżeczka, dzięki czemu zyskujemy dodatkowe minuty snu.
Podsumowanie
Powyższa lista z pewnością nie wyczerpuje tematu – półki w księgarniach oferują prawdziwe perełki: krótkie historie, które możemy przeczytać z dzieckiem podczas kąpieli, wspaniałe pozycje pełne obracanych elementów, a nawet książki o piratach, w których kryją się składane statki, wyskakujące znienacka po uchyleniu stron. Na miano tej najlepszej na pewno zasłuży opowieść, która dostarczy chwil radości zarówno małemu brzdącowi, jak i czytającemu opiekunowi.